Nigdy nie marzyłam o czymkolwiek równie mocno, jak o tym, by znaleźć niebo. To trochę śmieszne. Brzmi sztucznie i zalatuje tandetą. Tak jednak jest. Chciałabym je kiedyś zlokalizować.
Dlaczego piszę o duszy? Ponieważ
podejrzewam, że wszystko jest ze sobą idealnie zsynchronizowane. Dusza, umysł i ciało. Gdyby tak mieć nad tym
wszystkim całkowitą kontrolę. Co by się wówczas stało? Istnieją one w komplecie,
a działają w niezgodzie. Tworzą chaos
i zamieszanie.
i zamieszanie.
Jeśli jestem dobrym człowiekiem, czy
posiadam także dobrą duszę? W jakiej skali ocenić mogę swoją dobroć? Co czyni
mnie szlachetną i czystą? Uwielbiamy zadawać pytania, a później wymyślać barwne
i skomplikowane odpowiedzi. Bawimy się słowami i uczuciami. Jesteśmy
marionetkami własnych ciał. Chcemy posiadać nieograniczoną władzę, więc walczymy,
aby móc dyrygować i przewodzić, a już na wstępie przegrywamy z sobą samym,
tylko i wyłącznie poprzez własne słabości, nad którymi nie mamy żadnej kontroli.
Gdybym spróbowała wniknąć w swoją
duszę sfiksowałabym doszczętnie, do suchej niteczki zostałabym pozbawiona
swojego rozumnego myślenia. Zabawiłabym się w wieszczkę i opowiadałabym bogate
historie na temat kolorów naszych wnętrz, fantazjowałabym jako wielka mistyczka
o przejrzystej, lecz rwącej rzece, która tkwi w każdym z nas. Myślę, że byłabym
w tym całkiem dobra. Bujać, łgać, cyganić w sprawie ostatniego tchnienia. Roić
i imaginować nad problematyką życia pośmiertnego. To okrutne widzieć tyle
dobrego oczyma duszy.
Bujać to my, lecz nie nas Panowie!
Bujać to my, lecz nie nas Panowie!
Wiecie ile znaczeń ma słowo „dusza”?
Każdy mówi o kontekstach religijnych i filozoficznych. Pomyślelibyście, że to
również część żelazka? Bardzo niepozorna, lecz pełniła w dawnych czasach bardzo
ważną funkcję. Utrzymywała wysoką temperaturę, wcześniej osobiście podgrzana.
Proszę Państwa! Ogrzejmy dusze! Dodam, że istnieje możliwość wymiany, gdy
przestaną dobrze wypełniać swoje obowiązki! Wyobrażacie sobie takie afisze
reklamowe w dzisiejszych czasach? Ja zrobiłabym zapasy. Teoretycznie dzięki
niej, możemy również używać instrumentów, gdyż pozwala nam wydobywać drgania
dzięki maleńkiemu, drewnianemu patyczkowi, umiejscowionemu gdzieś w smyczkach, i
zabezpiecza nierozpoznane przeze mnie dokładnie partie, tych tajemniczych
maszynek przed uszczerbkiem na zdrowiu. Skrajnie mogła to być podstawka, lecz
to mało istotne. Bardziej ciekawe jest to, że schody też posiadają dusze. Jest
to wolna przestrzeń, pomiędzy dwoma biegami, cokolwiek to znaczy. Zainteresowanych
zapraszam do zapoznania się z szerszym znaczeniem tego pojęcia w wszechobecnym
Internecie. Śmiało mogę powiedzieć, że z tego tekstu zrobił się popapraniec. A
niech to…! Niech każdy sobie dopowie jak
woli.